Przek│ady

Presence

Ostatnia Walka Achillesa

Nie nasta│ nawet ranek kiedy nam powiedzieli, ┐e czas ruszaµ
A gdym do ciebie przyszed│ u£miechnΩ│a siΩ do mnie,
Jak mogliby£my odm≤wiµ
Rado£µ, kt≤r╣ prze┐yli£my, nasze odwieczne sny
£piewamy pie£ni w ko±cu wolni, zn≤w odpoczywamy

Spalimy i ziewali, rzucali£my spojrzenia i ca│owali£my tych,
Kt≤rzy ponoµ wiedz╣
Popatrz na ulice, kt≤re ogl╣damy od lat, diabe│ czeka w swojej norze
Po prostu odp│y±, piaszczysty kraj i nowe dni,
By dotkn╣µ snu, kt≤rego oczy nigdy nie widzia│y

W s│o±cu po│udnia i p≤│nocy pierwsze zamiera ┐ycie
SpΩtane mi│osne zobowi╣zania rozbite w mak spadaj╣ na ziemiΩ
Och, osiod│aµ wiatr, na wietrze podr≤┐owaµ w powietrzu Och, za£miaµ siΩ g│o£no, wyprowadziµ t│um w pole

Cz│owiek z uniesionymi d│o±mi przem≤wi│
Czasy zmieniaj╣ siΩ i prowadz╣ do upadku
Ocal nas przed spl╣tan╣ rolin╣ co kryje siΩ pod g│azem
Jeli zabrzmi dzwon og│aszaj╣c pocz╣tek kr≤lewskiej uroczysto£ci
Tak daleko, tak mocno, z dum╣ s│yszymy
To co najlepsze od lat

Znaleƒµ co nowego w ┐yciu, mo┐e wieczny s│o±ca blask
Tak daleki i nie dostΩpny jak wsp≤lny nam czas
Och, ten s│odki refren synu by zobaczyµ ramiona s│awy
Och, pozostanΩ u£piony teraz by ponownie powstaµ

Wci╣┐ siΩ zastanawiamy, czeka nas jedno miejsce mniej
Gdy siΩ poka┐╣ ogromne ramiona tej maszyny
Och niebiosa prosto z ziemi
Ja wiem, ┐e zacznie padaµ deszcz zacznie padaµ
Ja wiem, ┐e zacznie padaµ deszcz zacznie padaµ

Ziemia, ziemia oh ah oh
Na potΩ┐nych ramionach tej maszyny
Och niebiosa prosto z ziemi
Oh oh oh ah oh ah ah ah

Dla Twojego »ycia

No, no
Siadasz samotna
I trzymasz mnie w swojej g│owie
Popisy s╣ twoim nawykiem
U┐ywane uczucia
No chodƒ, ocal ocal mnie
Spraw bym otrzeƒwia│, a ona na to
Czy┐ nie chcesz, Czy┐ nie chcesz
Koka-koka-kokainy i przyjaciela by postawi│ ciΩ na nogi
Poka┐, ┐e jeste przyjacielem
Nie czas na litoµ
W tym miecie potΩpionych
Hej potΩpiony nie mylisz ┐eby wpa£µ?
NastΩpny przystanek jest tylko za holem
Hej rozejrzyj siΩ, chcesz wiedzieµ czy mo┐esz lataµ dziecino
Poczuj jak ziemiΩ tracisz z pod n≤g
Nie chcia│em, m≤wiΩ ci, ┐e nie chcia│em by to sta│o siΩ tak szybko
Tego nie planowa│a, zwia│a tak szybko

Czy ty chcesz, czy ty chcesz, czy ty chcesz
Czy ty chcesz, czy ty chcesz
Czy ty chcesz
Kiedy eksplodujesz malutka
Musisz eksplodowaµ dobrze
Dmuchaj, male±ka, spr≤buj dostaµ siΩ do moich myli
Dmuchaj, u┐yj ca│ej swojej si│y
Nie £ciemniaj, mamu£ka, r≤b to jak nale┐y

Kiedy dmuchasz odmieniasz swoje ┐ycie
Dla twojego ┐ycia, dla twojego ┐ycia
Zr≤b to dobrze, zr≤b co chcesz
Zr≤b dobrze to co chcesz

MuszΩ ciΩ mieµ ma│a
Ale nie wiem jak to zrobiµ
Zwolnij mnie dziecino, nic nie mogΩ zrobiµ
Znalaz│em r≤wnowagΩ na kryszta│owej kuli
I m≤j nos bΩdzie mia│ radochΩ
A jeli nie bΩd╣ ci siΩ mogli oprzeµ
Chyba dasz swoje przedstawienie
I teraz twoja scena jest pusta
I teraz wr≤µ wr≤µ malutka, sko±cz ju┐ ten popis
Ja bΩdΩ sta│ p│acz╣c
Ja wyl╣dowa│em, nie mog│em tego znie£µ p│acz╣c dla twojego ┐ycia
P│aczΩ dla twojego ┐ycia

Royal Orleans

Jednorazowa mi│o£µ, uwa┐aj jak jej u┐ywasz
Staraj siΩ by trwa│o to ca│╣ noc
Uwa┐aj co wybierasz
Nie daj siΩ naci╣gn╣µ
Czasami trudno jest poczuµ jak rani
Poczuµ jak rani
Jeden m≤j znajomy pojecha│ do Luizjany
I odkry│, ┐e nie bardzo potrafi walczyµ
I gdy s│o±ce zal£ni│o mocno
John opu£ci│ sw╣ SusannΩ
I odszed│ pe│en blizn
Pe│en blizn

Teraz, teraz, teraz walka ustaje
W hotelu na rogu
I wie┐e powietrze wdziera siΩ do bar≤w
Teraz mi│o£µ siΩ rozpala
A walka udowadnia
»e jeszcze ┐yjemy
Pe│ni blizn

Na ulicy Burbon znacie j╣ dobrze
Zobaczysz moich przyjaci≤│ wΩdruj╣cych wci╣┐ przez ca│╣ noc
S╣ prawie wszΩdzie a┐ do chwili zamkniΩcia
Jeden chce fryzjera, lecz ja sam dbam o w│osy

Ty jeste ma│╣ kr≤low╣
I pewnie wiesz jak to wykorzystaµ
Mo┐e ten striptiz by│ dobry
Kiedy wyszed│em wyp│oszony strzelanin╣
Ociekaj╣cy winem z bzu

Jednorazowa mi│oµ, uwa┐aj jak jej u┐ywasz
Staraj siΩ by trwa│o to ca│╣ noc
Uwa┐aj co wybierasz
Nie daj siΩ naci╣gn╣µ
Czasami trudno jest poczuµ jak rani

Niczyja To Wina, Tylko Moja

Och, to wy│╣cznie tylko moja wina
Wy│╣cznie tylko moja wina
Pr≤bujΩ ocaliµ swoj╣ duszΩ
Och, to wy│╣cznie tylko moja wina

Diabe│ jest ponad drog╣
Diabe│ jest ponad drog╣
ToczΩ siΩ po linii
To wy│╣cznie tylko moja wina

Kto wskoczy│ na gonk
Kto bije ding dong ding dong
BΩdΩ wali│ w ten gong z ca│ych si│
Och, to wy│╣cznie tylko moja wina

M-m-m-m-ma│pa na moim grzbiecie
Ma│pa na moim grzbiecie, grzbiecie
MuszΩ zmieniµ drogΩ ┐ycia
To wy│╣cznie tylko moja wina

Jeszcze na pewno siΩ spotkamy
Niczyja to wina, tylko moja

Rock W Sklepie Z Cukierkami

C≤┐ male±ka male±ka czy nie chcia│aby faceta takiego jak ja
Och, male±ka male±ka tak szybkiego jak ┐aden inny
Och, male±ka male±ka chcΩ zajrzeµ prosto w twe b│Ωkitne oczy
Och, male±ka male±ka to wiΩcej ni┐ ktokolwiek m≤g│by dokonaµ

Och, male±ka male±ka widzia│em ciΩ jak sz│a w d≤│ ulic╣
Och, male±ka male±ka wygl╣da│a wspaniale
Och, male±ka male±ka jeszcze nigdy ciΩ tak nie pragn╣│em
Och, male±ka male±ka chcΩ tego teraz i ci╣gle wiΩcej

Tak, gadamy i gadamy wci╣┐ o mi│o£ci

Och, male±ka male±ka wygl╣dasz tak jakby chcia│a jeszcze trochΩ
Och, male±ka male±ka kiedy chcΩ ciΩ poca│owaµ tu w sklepie
Och, male±ka male±ka papierki rozdzieraj╣ siΩ tak mi│o
Och, male±ka male±ka lepiej pij dzi na pod│odze w │azience

Tak, gadamy i gadamy wci╣┐ o mi│o£ci

Och, male±ka male±ka prze┐y│a ze mn╣ ju┐ sporo
Och, male±ka male±ka lubiΩ kobietΩ kt≤ra wie, ┐e jestem twardy
Och, male±ka male±ka pozw≤l mi to zrobiµ z tob╣ w toalecie
Och, male±ka male±ka nie dawaj mi zbyt wiele, zbyt wiele

Och, male±ka male±ka poka┐ mi co na swoim srebrnym talerzyku
Och, male±ka male±ka nie dawaj mi po trochu, chodƒmy na ca│o£µ
Och, male±ka male±ka widzisz jak krΩci mi siΩ w g│owie
Och, male±ka male±ka nie dawaj mi zbyt wiele zbyt wiele swojego chlebka
Swojego chlebka, swojego chlebka

Och tak malutka, dobrze ca│y czas
Och tak malutka, dobrze ca│y czas
Och jest tak dobrze
Tak dobrze

Och, male±ka male±ka prze┐y│a ze mn╣ ju┐ sporo
Och, male±ka male±ka lubiΩ kobietΩ kt≤ra wie, ┐e jestem twardy
Och, male±ka male±ka pozw≤l mi to zrobiµ z tob╣ w toalecie
Och, male±ka male±ka nie dawaj mi zbyt wiele, zbyt wiele

Och, male±ka male±ka poka┐ mi co na swoim srebrnym talerzyku
Och, male±ka male±ka nie dawaj mi po trochu, chodƒmy na ca│oµ
Och, male±ka male±ka widzisz jak krΩci mi siΩ w g│owie
Och, male±ka male±ka nie dawaj mi zbyt wiele zbyt wiele swojego chlebka
Swojego chlebka, swojego chlebka

Zmierzaj╣c Do Nik╣d

»ar twej chwili pali│ mnie
Nie mog│em znie£µ gor╣czki dnia
Kiedy odkry│em, ┐e czas traci│em
C≤┐ ponownie nie mog│em czekaµ
Mam przyjaci≤│ co podadz╣ mi rΩkΩ
Przyjaci≤│ wiernych mi
Zdarza siΩ, gdy siΩ starzejΩ
Ja mam przyjaciela co nieƒle mo┐e was obiµ
La la la la la yeah la la la la la yeah

Na rogu Beaker i Nowhere
W kraju nie pe│nego dnia
Dreszcz przebiega mi przez plecy, le┐Ω w wojskowym grobie
WiΩc nie pr≤buj liczyµ na renifera
Na wp≤│ przestraszony i oszo│omiony
Odwr≤ci│em siΩ by znaleƒµ £nie┐nego ba│wana
Nie pr≤buj╣c za nic go stopiµ
La la la la la yeah la la la la la yeah

Ob│apki w przebraniu s╣ w porz╣dku
Og│aszaj╣ je jako zemstΩ niebios
S│o±ce w mojej duszy powoli zachodzi
A rΩce zamieniaj╣ siΩ w glinΩ
Nie muszΩ nape│niaµ st≤p koniczyn╣
Nie muszΩ pukaµ do drzwi sposobno£ci
Dlaczego nie spytasz mojego szefa ┐eby zwolni│
Opowiedz mi historiΩ, daj mi trochΩ wiΩcej
La la la la la yeah la la la la la yeah zr≤b to

Nie wytrzymam ju┐ tej orkiestry
Poszukiwawczo patrzΩ w oczy mΩdrc≤w
Kiedy gram prosto z serca o tych sprawach
Ca│a krew porzuci│a swe przebranie
Teraz, kiedy wszystko w ko±cu zamglone
Teraz, musisz byµ cierpliwy i musisz poczekaµ
Bez strat nie robi╣c zamieszania
Mo┐esz wyl╣dowaµ na │odzi bez wiose│
La la la la la yeah la la la la la yeah hej ma│a
Hej ma│a, hej ma│a, straci│em swoj╣ malutk╣

Herbata Dla Jednego

Ref:
Mam 24 godziny
Ma│a czasami wyd│u┐aj╣ siΩ w ca│e dni
Och 24 godziny
Ma│a czasami wyd│u┐aj╣ siΩ w ca│e dni
Jedna minuta zda siΩ ca│ym ┐yciem
Och, dziecino kiedy czujΩ siΩ tak

PatrzΩ na zegar, czas mija tak wolno
Wpatrywa│em siΩ uporczywie by poruszy│y siΩ wskaz≤wki
A┐ nie mog│em patrzyµ siΩ ju┐ wiΩcej

Ref:...
£piewam ci pie£± przypominam sobie, co m≤wi│a
Och, male±ka ta jedna jest dla nas obojga
Nie masz mi za z│e? I tak jest dla ciebie

Ref:...
By│ czas, ┐e siΩ ugina│em
W oczach kochanej dziewczyny
Lecz z w│asnego wyboru opu£ci│em ciΩ
I teraz ju┐ wr≤ciµ nie mogΩ
Nie, nie ,nie, nie

Ref:...
Minuta zda siΩ ca│ym ┐yciem
Ma│a, kiedy czujΩ to samo
Minuta zda siΩ ca│ym ┐yciem
Och, ma│a, kiedy czujΩ to samo
Gdy to czujΩ